Główna bohaterka książki to wyjątkowa kobieta, która potrafi skutecznie walczyć o swoje prawa. Jej postawa i działania stają się inspiracją dla innych kobiet żyjących w Stanach Zjednoczonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
Elizabeth Zott jest chemiczką i zajmuje się abiogenezą. Jest zatrudniona w Instytucie Badawczym Hastings, ale jej praca nie jest poważnie traktowana przez szefów i współpracowników. Jako jedyna kobieta wśród pracowników naukowych nie ma lekko. Ze strony mężczyzn doświadcza lekceważenia, protekcjonalnego traktowania, a nawet przemocy seksualnej. Obraźliwie jest przez nich nazywana "Lalunią Lizzie", a wyniki jej badań naukowych są przywłaszczane przez tych, którzy sami nie mają osiągnięć, a chcą zabłysnąć spektakularnymi dokonaniami. Jednocześnie Elizabeth obserwuje, jakie warunki do pracy zapewnia się innym naukowcom. Szczególne względy w instytucie ma Calvin Evans - genialny chemik z imponującym dorobkiem naukowym i realnymi szansami na Nagrodę Nobla. To on przyciąga do instytutu hojnych sponsorów, więc należy robić wszystko, żeby nie przyszło mu do głowy zatrudnić się gdzie indziej. Evans jest introwertykiem i niechętnie nawiązuje kontakty z innymi. Jest pamiętliwy, więc lepiej mu się nie narażać. Elizabeth o tym nie wiedziała i odważyła się zabrać z jego pracowni zlewki laboratoryjne, których Evans miał w nadmiarze, a jej były niezbędne do prowadzonych badań. Mimo że ich znajomość rozpoczęła się od kłótni, wkrótce między chemikami zaczyna działać chemia miłości. Tragiczny wypadek niweczy szczęście zakochanych. Elizabeth zostaje samotną matką i traci pracę. Musi teraz walczyć o siebie i dziecko. Zaradna i pomysłowa kobieta przekształca swoją kuchnię na laboratorium i przyjmuje drobne zlecenia na badania od swoich byłych kolegów z pracy. Oczywiście, wyniki jej badań znowu są przywłaszczane przez mężczyzn. Szansa na większe zarobki pojawia się, gdy Elizabeth otrzymuje propozycję poprowadzenia telewizyjnego programu kulinarnego. Dla niej gotowanie to chemia, więc przyjmuję tę propozycję. Czasem zapomina, że mówi do zwykłych ludzi i używa chemicznych nazw, gdy mówi o składnikach potraw. Później telewidzowie dzwonią i pytają, co to jest CH₃COOH. Program "Kolacja o szóstej" zdobywa jednak coraz więcej widzów, a jego prowadząca staje się gwiazdą. Kobiety szczególnie cenią ją za motywowanie do realizacji swoich pasji i zawodowych planów. Elizabeth uważała, że "gotowanie w kuchni przekłada się na odwagę w życiu." (s. 269)
Ku przerażeniu producentów program "Kolacja o szóstej" staje się początkiem wielkich zmian społecznych.
W książce spotykamy całą galerię nietuzinkowych i sympatycznych postaci, które wspierają Elizabeth. Towarzyszy jej też rozumiejący ludzką mowę pies o imieniu Szósta Trzydzieści.
Cytat z książki:
"Często najlepszy sposób, żeby poradzić sobie z czymś (...) złym to odwrócić to coś o sto osiemdziesiąt stopni, wykorzystać jako siłę, nie zgodzić się, żeby to coś złego cię definiowało. Walczyć z tym." (s. 315)
Bohaterka książki opisuje, jak robi jajecznicę:
"Teraz rozrywam wewnętrzne wiązania cząsteczek jajek, aby wydłużyć łańcuch aminokwasów - opowiadała mu, ubijając jajka trzepaczką - co pozwoli uwolnionym atomom powiązać się z innymi podobnie uwolnionymi atomami. Następnie zrekonstruuję tę mieszaninę jako luźną całość i wyłożę ją na powierzchnię stopu żelaza z węglem, gdzie poddam ją precyzyjnej obróbce cieplnej..." (s. 77)