Autorki mówią o sobie, że są w wieku przedstarczym. Mają już za sobą półwiecze życia i obserwują pierwsze symptomy nadchodzącej starości. Na szczęście obie panie mają poczucie humoru i dystans do siebie, więc ich rozważania są odkrywcze i zabawne. Przede wszystkim zauważają, że nie ma szkół starzenia się; w podejściu do tego tematu można jedynie zdać się na rady tych, którzy już przechodzą ten etap życia. Popularne są dwie skrajne postawy: niektórzy uparcie ignorują wszelkich oznak jesieni życia i cieszą się każdą chwilą, inni robią wszystko, żeby zatrzymać skutki upływu czasu i farbują włosy, korzystają z ofert medycyny estetycznej, wydają mnóstwo pieniędzy na suplementy diety i zabiegi odmładzające. Zaskakujące mogą okazać się metody stosowane przez gwiazdy światowego formatu. Wieść gminna niesie, że aktorki i piosenkarki stosują kosmetyki ze śluzu ślimaka, kremy z jadem pszczelim, a nawet sięgają po maść na hemoroidy, żeby zlikwidować cienie i sińce pod oczami. W pewnym wieku warto też zastanowić się nad kolorystyką noszonych ubrań. Czy to prawda, że beże i brązy dodają lat? Czy seniorom i seniorkom wypada nosić odzież w jaskrawych kolorach? Czy nie będą nazywani "starymi hipisami"? Może warto zadać sobie pytanie: czy należy przejmować się opiniami innych ludzi? Autorki przypominają, że najważniejsze jest, żeby człowiek dobrze czuł się sam ze sobą i akceptował swoje ciało. Ważne jest też tak zwane piękno wewnętrzne, które trudno jednoznacznie zdefiniować. Wiadomo na pewno, że ono się nie starzeje.
W książce znajdziemy też refleksje na temat babcierzyństwa, uprawiania sportu, wypalenia zawodowego osób po pięćdziesiątce, życia towarzyskiego i uczuciowego. Autorki zastanawiają się nad założeniem Partii Ludzi Starzejących się Bez Godności. Szacuje się, że w 2050 roku w Polsce będzie około 14 milionów osób po sześćdziesiątym roku życia.
Swoje humorystyczne antyporady Magdalena Grzebałkowska i Ewa Winnicka najpierw prezentowały na antenie Radia 357 w formie podcastów "Jak się starzeć bez godności"; książka powstała później.