Wróżki zazwyczaj przepowiadają swoim klientom to, co wydarzy się w przyszłości. Dla bohaterki książki ważniejsze okazało się jednak to, co wróżka powiedziała na temat przeszłości. Czy to możliwe, że Alice była okłamywana przez swoich rodziców?
Jest rok 1950. W Londynie mieszka Alice - kobieta, której pasją jest tworzenie nowych perfum. Tuż przed Bożym Narodzeniem Alice z grupą przyjaciół bawi się w wesołym miasteczku. Przyjaciele namawiają dziewczynę, żeby skorzystała z porady tamtejszej wróżki. Alice ten pomysł wydaje się niedorzeczny, ale decyduje się na rozmowę z wróżką, bo nie chce, żeby sądzono, że boi się magii. Wróżka enigmatycznie wypowiada się na temat mężczyzny, który zdobędzie serce dziewczyny. Sugeruje też, że Alice nosi w sobie niezwykłą historię, której nawet nie jest świadoma. Żeby ją odkryć, będzie musiała wyruszyć w daleką podróż do Turcji. Odkryje wtedy, że nic z tego, w co do tej pory wierzyła, nie istnieje.
Słowa przepowiedni tak bardzo poruszyły Alice, że nie potrafi już normalnie pracować. W sennych koszmarach widzi sceny z miasta, w którym nigdy nie była, a które mimo wszystko wydaje się jej znajome. Postanawia przekonać się, co znajdzie w Turcji, którą wskazała jej wróżka. W podróży towarzyszy jej sąsiad Daldry - ekscentryczny samotnik i malarz, który na swoich obrazach najczęściej maluje uliczne skrzyżowania.
Cytaty z książki:
"Nie wierzyłam w przeznaczenie, w znaki, które ponoć nas prowadzą. Nie dawałam wiary opowieściom wróżek, czytaniu przyszłości z kart. Wydawało mi się, że życiem rządzi zbieg okoliczności, szczęście lub jego brak." (s. 9)
"Uważa, że sprawy przeszłe należy zostawić w spokoju i nie budzić tego, co dawno uśpione. Nie wolno odgrzebywać tego, co czas zakopał." (s. 339)