Mieszkańcy Wysp Owczych mówią o sobie, że stanowią mikroskopijne społeczeństwo. Osiemnaście punktów wulkanicznych na Atlantyku zamieszkuje około 48 tysięcy ludności, czyli tyle, ile liczy średniej wielkości miasto w Polsce. Natomiast owiec jest tam prawie dwa razy tyle, co ludzi. Obcokrajowcom kraj ten jawi się jako sanatorium, gdzie można znaleźć spokój i poczucie bezpieczeństwa. Farerowie (mieszkańcy Wysp) są życzliwi i pogodni, choć warunki atmosferyczne wcale nie sprzyjają dobremu samopoczuciu. Często pada tam deszcz i wieje dokuczliwy wiatr. W języku farerskim znajdziemy kilkaset słów określających deszcz i wiatr. Ratunkiem przed depresyjną pogodą są święta, spotkania ze znajomymi i sport. Na Wyspach Owczych obchodzi się święto roztrzaskanej beczki i dzień wszystkich świąt. Dumę narodową budzą sukcesy odnoszone w piłce nożnej i piłce ręcznej. Występujący w tytule książki wynik 81:1 to rekordowa wygrana szczypiornistek z Wysp Owczych z reprezentacją Albanii w 2006 roku. Autorzy książki przytaczają rozmowy ze zwykłymi mieszkańcami. Wielu z nich zastanawia się, jakie zmiany wywoła w ich ojczyźnie postępująca globalizacja.