Autorka książki zaprasza czytelników do miasteczka Abbeymead w hrabstwie Sussex. Jest rok 1955. Mieszkańcy ciągle mają w pamięci tragiczne lata II wojny światowej i muszą borykać się z biedą. Kupują tylko niezbędne artykuły. W takiej sytuacji trudno jest utrzymać księgarnię. Jej właścicielka Flora Steele robi wszystko, żeby nie utracić odziedziczonego po ukochanej ciotce sklepu. Dla stałych klientów sprowadza wybrane przez nich książki, a osobom starszym dostarcza je nawet do domu. Praca w życiu Flory jest najważniejsza - młoda kobieta nie ma rodziny, nie ma też pieniędzy na realizowanie swoich podróżniczych marzeń. Monotonię jej pracy przerywa makabryczne zdarzenie. Kobieta w swojej księgarni znajduje zwłoki mężczyzny. Zdaniem lekarza i policji włamywacz zmarł z powodu zawału serca. Flora w to nie wierzy. Denat był młodym i zdrowym człowiekiem. Do Abbeymead przyleciał aż z Australii, żeby zobaczyć dom, który odziedziczył jego wuj. Tylko czemu włamywał się do księgarni? Flora zauważa, że o jej księgarni źle się mówi na mieście. Krążą pogłoski, że jest to niebezpieczne miejsce, którego najlepiej unikać. Niektórzy sugerują nawet, że ze ścian pomieszczenia ulatnia się śmiercionośna trucizna. Flora traci większość klientów i z niepokojem myśli o przyszłości. Wydaje się jej, że złą passę odwrócić może tylko odkrycie prawdziwej przyczyny zgonu Australijczyka. O pomoc w przeprowadzeniu prywatnego śledztwa Flora prosi mieszkającego w Abbeymead pisarza Jacka Carringtona. Jako autor kryminałów powinien wiedzieć, jak wytropić mordercę. Dzięki dociekliwości i sprytowi Flora i Jack odkrywają, że z badaną sprawą związana jest pewna interesująca historia rodzinna sięgająca epoki Tudorów. Mieszkańcy miasteczka przypominają też dawną legendę o ukrytym skarbie.
Na kartach książki spotkać można wiele barwnych i oryginalnych postaci, które mają swoje małe sekrety i duże zmartwienia.