Autor książki jest osobą niepełnosprawną. Od dziecka cierpi na głęboki niedosłuch, a po wejściu w dorosłość zaczął mieć poważne problemy ze wzrokiem. Lekarze zdiagnozowali u niego zespół Ushera i poinformowali o dużym prawdopodobieństwie utraty wzroku. Michał postanowił nie poddawać się rozpaczy. Znalazł sposób na pokonywanie swoich ograniczeń i realizowanie marzeń. Woli koncentrować się na rzeczach, które może robić, niż rozmyślać o tym, co jest już poza zasięgiem jego możliwości. Jego mottem życiowym są słowa: "Dam sobie radę!" I daje radę. Skończył studia, pracuje, ma liczne pasje i osiągnięcia. Książkę napisał, żeby podzielić się z czytelnikami swoimi doświadczeniami w walce z chorobą. Przykład Michała może podnieść na duchu innych niepełnosprawnych i zainspirować ich do działania. Pełnosprawni czytelnicy będą mogli lepiej poznać i zrozumieć świat osób zmagających się z różnymi ograniczeniami fizycznymi.
Michał Majchrzak nigdy nie użalał się nad sobą i nie oczekiwał żadnej taryfy ulgowej od innych. Taką postawę zawdzięcza rodzicom, którzy mądrze go kochali i wspierali. Zawsze byli jego podporą, ale nigdy nie trzymali syna pod kloszem. Mobilizowali do ćwiczeń i zachęcali do samodzielnego radzenia sobie z trudnymi sytuacjami w szkole. Michał podkreśla, że mówić nauczył się dzięki ciężkiej i żmudnej pracy oraz pomocy rodziców i logopedy. W szkole trudno było mu nawiązywać znajomości. Często nie słyszał niektórych wyrazów, przez co nie mógł zrozumieć sensu całej wypowiedzi. Najgorzej było na przerwach, bo na korytarzu panował hałas. W czasach liceum nie potrafił w pełni cieszyć się ze spotkań z rówieśnikami, bo odbywały się one zazwyczaj przy głośnej muzyce, a w takich warunkach aparaty słuchowe zawodziły. Na studiach Michał nie informował wykładowców o swoich problemach ze słuchem. Na wykładach siadał w pierwszym rzędzie, żeby lepiej słyszeć prowadzących zajęcia. Dzisiaj jest dumny, że ukończył Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tematem jego pracy magisterskiej były prawa osób z niepełnosprawnością. Ważnym elementem życia Michała Majchrzaka jest sport. W dzieciństwie grał w piłkę nożną, uprawiał karate i judo. W czasie studiów odkrył zalety biegania. Obecnie bierze udział w maratonach, choć z powodu pogorszenia wzroku musi korzystać z pomocy asystenta. Michał lubi także podróżować autostopem i jeździć rowerem. Był uczestnikiem projektu dla osób głuchoniewidomych "Nie widząc przeszkód, jeżdżę na rowerze."
Choć Michał Majchrzak pisze o życiu z chorobą, przesłanie jego książki jest optymistyczne. Najważniejszym tematem stały się bowiem pasje autora, który z ekscytacją potrafi wspominać swój udział w maratonach, wyprawach rowerowych i podróżach po świecie. Nic dziwnego, że uważa się za spełnionego we wszystkim, co robi.
Cytaty z książki:
"Najwyższa pora przestać się nad sobą użalać, a zamiast tego wziąć każdy nowy dzień w swoje ręce." (s. 9)
"Po każdym upadku koniecznie trzeba się podnieść. Jeśli zdarzy się okropny dzień, to jednak następny może być zupełnie inny. " (s. 109)