Dracula (właściwie Dracul), mamałyga, Konstanca, papanasi i Ceaușescu, ile ludzi, tyle skojarzeń z Rumunią. Miłośnicy fantastyki odruchowo sięgną po książkę Brama Stokera, podobnie jak miłośnicy dobrych potraw i napitków zainteresują się kuchnią rumuńską i zabytkami, których jest wiele i to z każdej praktycznie epoki. Historycznie dzieje kraju „Słońca Karpat” były skomplikowane i naznaczone turecką ekspansją.
Nasz gość, Mihai Morar, pasjonat historii i przewodnik turystyczny, zabrał uczestników spotkania w podróż po górzystym kraju z zapierającymi dech w piersiach krajobrazami i zabytkami, wśród których warto wspomnieć o Pałacu Parlamentu, Konstancy, Łuku Triumfalnym w Bukareszcie, licznych cerkwiach, zajazdach, restauracjach (np. o Caru' cu Bere/Wozie Piwnym, Bulwarze Jedności, Wesołym Cmentarzu we wsi Sapanta, kopalni soli Tarda, parkach, zamkach (np. zamku chłopskim w Rupei i Rasnov) i pałacach. Urokliwe są także plaże nad Morzem Czarnym i rejsy deltą Dunaju.
Warto wybrać się do Rumunii, nie tylko szlakiem zabytków i interesujących miejsc, ale po to, żeby spróbować specjałów tamtejszej kuchni i świetnych win, które rokrocznie zdobywają nagrody i wyróżnienia na festiwalach we Francji. Orientalne desery (rachatłukum, czyli lokum), potrawy mięsne i treściwe zupy mocno zabielane śmietaną oraz przyprawione dla smaku wymagają dobrego wina na lepsze trawienie.
Anegdoty, ciekawostki, mity i legendy o szybko modernizującym się kraju z pięknymi tradycjami. Goście, którzy wysłuchali Mihaia Morara i obejrzeli prezentację z pewnością nie żałowali wyjścia w deszczowy listopadowy wieczór 16 listopada na wycieczkę po krainie Daków.