Natasza Goerke po raz pierwszy pojechała do Nepalu w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Już wtedy poczuła zauroczenie tym krajem i jego mieszkańcami. Podczas swoich kolejnych pobytów w Nepalu obserwowała, jakie zmiany następują wraz z rozwojem himalaizmu i postępem technicznym. Choć jest to kraj pięknych widoków i bujnej roślinności, jego mieszkańcy borykają się z biedą. Potrafią jednak przyjmować swój los z pokorą i godnością. Na podziw zasługuje ich postawa po tragicznym trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Nepal w 2015 r. Autorka książki była naocznym świadkiem tego kataklizmu. Z jej inicjatywy w Warszawie zorganizowano akcję "Przybij piątkę dla Nepalu", której celem było pozyskanie funduszy na pomoc poszkodowanym. Obecnie Natasza Goerke jest właścicielką małego domku niedaleko Katmandu. Mieszkając tam nadal z zainteresowaniem obserwuje Nepalczyków. Uważa, że żyją oni w czasie teraźniejszym ciągłym i powtarzalnym, ciesząc się tym, co posiadają. A autorka cieszy się, że "nepalskie poranki pachną kardamonem i jałowcem" (s. 13).