Bohaterowie książki szukają swojego miejsca na Ziemi i chcą żyć według własnych zasad. W Polsce marzy się o rzuceniu wszystkiego i wyjechaniu w Bieszczady. Włoski pisarz Paolo Cognetti pokazuje, jak może wyglądać ucieczka z dużego miasta do małej miejscowości w malowniczych, choć groźnych Alpach.
Czterdziestoletni rozwodnik Fausto Dalmasso postanowił rozpocząć nowy etap swojego życia w górach. Był pisarzem, ale zatrudnił się jako kucharz w restauracji w miejscowości Fontana Fredda, choć nigdy wcześniej nie miał nic wspólnego z gastronomią. Właścicielce restauracji wystarczyło, że lubił i umiał gotować. Chciała mu pomóc, bo czuła, że był życiowym rozbitkiem. Fausto poznaje tu Silvię - młodą kelnerkę, z którą nawiązuje romans. Dziewczyna jeszcze nie zdecydowała, co chce robić w przyszłości. Na razie planuje podjąć pracę w schronisku pod lodowcem, a to oznacza rozłąkę z nowo poznanym Faustem. Ważnym bohaterem książki jest też Santorso - były strażnik leśny. O górach, drzewach i zwierzętach wiedział wszystko, ale nie uchroniło go to przed doznaniem poważnych obrażeń w czasie lawiny.
Mieszkańcy gór inaczej muszą na nie patrzeć nić turyści. Niektóre zjawiska i odgłosy mogą zapowiadać nadejście burzy, lawiny, zawiei. Inaczej wyglądają tam pory roku. Zdarzają się lata, że są tam "trzy miesiące zimna i dziewięć miesięcy mrozu." (s. 173) Natomiast "górskie strumienie mają pięć głosów, które zmieniają się wraz z biegiem dnia." (s. 159) Interesujące są rozważania na temat poszukiwania szczęścia. Ludzie i zwierzęta mogą się przemieszczać i szukać szczęścia w nowych miejscach. Drzewa nie mogą się przenosić, więc w miejscu, gdzie wyrosły, muszą się tak urządzić, by były szczęśliwe. Jeśli im się to nie uda, umierają. A czym jest tytułowe "szczęście wilka"?
Książka Paola Cognettiego to idealna lektura dla tych, którzy są zmęczeni "pędzącą cywilizacją." (s. 63)