W dniu 30 czerwca 2010 roku w siedzibie Starostwa Powiatowego odbyła się promocja książki Ity Turowicz "I wszystko w sny odchodzi... Memuar sieradzki". Licznie przybyli goście dziękowali autorce za wskrzeszenie dawnego Sieradza i przypomnienie zasłużonych dla miasta postaci. Prof. Stanisław Balbus wyznał nawet: "Ja czytałem tę książkę, a nagle ona zaczęła czytać mnie". W obecnym, drugim tomie memuaru autorka wyjaśnia: "Co to znaczy? Kiedy czytamy – wszystko jedno – powieść, literaturę faktu, dramat, a nawet poezję, odkrywają się przed nami nowe światy, nowe przeżycia, wrażenia, emocje. Gdy książka „czyta nas” – odkrywa nowe-stare światy, wrażenia i emocje ukryte w nas samych, czasem doszczętnie zapomniane, niemal pogrzebane. I nieoczekiwanie dowiadujemy się czegoś nowego nie tylko z kart książki, ale i z naszego wnętrza".
Wiele osób wzruszało się, czytając relację ze zdarzeń, w których uczestniczyli jako dzieci. Niektórzy dopiero z książki dowiadywali się np. o konsekwencjach wystawienia w Domu Katolickim przedstawienia "Żywot św. Genowefy z Brabantu". Książka Ity Turowicz sprawiła, że sieradzanie zaczęli przypominać sobie różne zdarzenia sprzed lat i wyciągać z szuflad oraz strychów zapomniane fotografie rodzinne. Autorka zachęcała wszystkich do spisywania własnych wspomnień, dopełniających zapis naszej wspólnej, sieradzkiej pamięci.
Wkrótce do Ity Turowicz zaczęły napływać listy (te tradycyjne papierowe i elektroniczne maile) od czytelników z różnych stron świata. Książką zachwyciły się nie tylko osoby pochodzące z Sieradza, ale także ci, którzy nigdy nie byli w naszym mieście, a które teraz stało się dla nich, jak pisze autorka, "miastem podarowanym". Wszyscy chcieli powierzyć Pani Icie swoje wspomnienia i przesłać zachowane fotografie jako ich ilustrację, bo przeczuwali, że tylko ona będzie potrafiła godnie zaprezentować je światu. W końcu nie na darmo prof. Stanisław Balbus nazywa Itę Turowicz "strażniczką pamięci". I tak narodził się pomysł napisania drugiej części sieradzkiego pamiętnika -- "Po obu stronach snu. Memuar sieradzki II", którego promocja odbędzie się 13 czerwca 2015 roku, także w budynku Starostwa.
Książkę otwiera dedykacja: "Mojemu Miastu i jego Mieszkańcom -- przeszłym, obecnym i przyszłym". Następnie przytoczone zostają opinie i listy czytelników pierwszego sieradzkiego memuaru, "I wszystko w sny odchodzi...". We wspomnieniach sieradzan przewijają się i kropelki na gardło Pani Wandy Turowiczowej, i barwna postać księdza Wieczorka, który zyskał przydomek Zorro, i zapach mięty wszechobecny w dawnym Herbapolu za rogatką. W drugim rozdziale autorka ujawnia, co ją i jej rówieśników fascynowało w czasach nauki w szkole. Można zobaczyć portreciki kreślone ręką nastoletniej Ity, dowiedzieć się, jakie piosenki śpiewała w gronie rówieśniczym i jak się zmieniał ich klimat równolegle do zmian klimatów politycznych w kraju, jakiej muzyki słuchała, jakie książki czytała, na jakie filmy chodziła do kina "Nysa" i jaką rolę w jej życiu odegrało harcerstwo. W książce o Sieradzu nie mogło zabraknąć opowieści o ludziach, którzy zapisali się w żywej pamięci sieradzan: o Kazimierze Jarocińskiej i jej trzech synach, o Ryszardzie Jakimowiczu, Janie Kolisie, Czesławie Okońskim. Rozdział "O tych, co w sny odeszli" przywołuje wspomnienia o zmarłych niedawno: pułkowniku Witoldzie Nehringu, o profesorach liceum - Janinie Mrozińskiej, Karolu Oleckim, Halinie Wilczyńskiej, o odeszłej niecały rok temu bibliotekarce i miłośniczce wszystkiego, co sieradzkie, Jadwidze Lew-Starowicz.
Książka zawiera liczne fotografie ze zbiorów rodzinnych autorki oraz ze zbiorów osób, które zechciały podzielić się swoimi wspomnieniami.