Jak spędzano wolny czas w dobie przedinternetowej? Co czytano? Czym się wymieniano na giełdach kolekcjonerskich? Czy istniały komiksowe białe kruki? Dlaczego powieść młodzieżowa była tak popularna? Czy ówczesna młodzież miała wybór czytelniczy? Czy była skazana jedynie na propagandę?
O tym wszystkim opowiedział podczas spotkania online Wojciech Przylipiak, dziennikarz, pasjonat i kolekcjoner pamiątek sprzed lat. Nasz gość przedstawił zarys historii komiksu (opowiedział o prekursorach, Koziołku Matołku, „Gazetce Miki”), z uwzględnieniem polskich realiów, gdzie unikano nazywania komiksów komiksami (stosowano zamienniki w stylu – seriale i filmy obrazkowe), a także omówił serie („Thorgala”, „Pilota śmigłowca”, „Tajemnicę złotej maczety”, „Kajka i Kokosza”) oraz twórczość autorów, m.in. Grzegorza Rosińskiego, Henryka Jerzego Chmielewskiego, Janusza Christy, Tadeusza Baranowskiego, Jerzego Wróblewskiego, Szarloty Pawel i Bohdana Butenki.
Zastanowiliśmy się także nad kwestią, w jaki sposób cenzura wpływała na twórców komiksów i książek młodzieżowych. Większość komiksów wydawana w PRL-u była skierowana do dzieci i młodzieży oraz zawierała mniejszą lub większą dawkę propagandy. Oczywiście, twórcy omijali pułapki, ale nie zawsze dało się tego uniknąć, o czym świadczy obowiązkowa „danina” jedynie słusznych poglądów i wartości, składana partyjnemu bożkowi w numerach „Relax-u”.
Kto z nas nie zna Kajka i Kokosza, kapitana Żbika czy nie zaczytywał się w przygodach Tytusa, Romka i A’Tomka? Nie da się także zapomnieć abstrakcyjnej kreski Tadeusza Baranowskiego czy niepowtarzalnych opowieści rysunkowych Bohdana Butenki.
Komiksy mimo wielu wad były odskocznią od szarej rzeczywistości, podobnie jak książki Edmunda Niziurskiego, Zbigniewa Nienackiego, Stanisława Pagaczewskiego, Adama Bahdaja, Hanny Ożogowskiej. Niebywałą popularnością cieszyły się seriale, oparte na twórczości wymienionych pisarzy.
Omawiając ten okres w naszej historii warto poświęcić kilka słów kryminałom. Tzw. powieści milicyjne dzisiaj trudno się czyta, ale za to są one doskonałym dokumentem epoki (np. seria „Ewa wzywa 07” czy pozycje wydawane w serii labiryntowej).
Pod koniec lat 80. XX wieku sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać. Zachłysnęliśmy się Zachodem i dotychczasowi bohaterowie, słusznie lub nie, poszli w odstawkę. Nastał czas VHS-ów, superbohaterów i niczym nieskrępowanej narracji jak w rollercoasterze. Pojawiły się gry paragrafowe w formie książek i pierwsze… retro, czyli starocie, ale z Zachodu!
Czy powinniśmy skazywać na zapomnienie twórczość z poprzedniej epoki? Absolutnie nie, ponieważ w przeważającej mierze są to nadal bardzo dobrze napisane czy narysowane pozycje z wyjątkami w postaci powieści milicyjnych czy innych dzieł naszpikowanych ideologią. Niektóre mogą dzisiaj być niezrozumiałe, ale to nieuniknione z uwagi na zmiany społeczne, które nastąpiły.
Autor niezwykle wartościowej i interesującej książki „Czas wolny w PRL” przedstawił także swoje plany wydawnicze – w maju ukaże się jego książka o popkulturze; tym razem o latach 90. XX wieku.
Wojciech Przylipiak zafundował wszystkim uczestnikom podróż sentymentalną i miejmy nadzieję, zachęcił do lektury
Rekomendujemy również książkę autora – „Czas wolny w PRL” i jego cykl filmowy „Historia polskiej popkultury”.
Spotkanie odbyło się w formule online 24 lutego 2021 r. za pośrednictwem platformy Jitsi.