Jak co miesiąc w pierwszą sobotę miesiąca, tym razem był to 4 marca, w bibliotece spotkali się miłośnicy planszówek z Klubu ALEA oraz kilka nowych twarzy.
Młodsze dzieci, zapoznane z zasadami gry przez opiekuna klubu, świetnie poradziły sobie we „Wsiąść do pociągu. Europa”. Podczas tej pierwszej swojej wspólnej podróży, poznawali się wzajemnie, pomagali sobie i rywalizowali fair play. Wszystkim udało się dotrwać do końca rozgrywki i zrealizować trasy, ale ostatecznie zgodnie zrezygnowali z liczenia punktów twierdząc, że to nie jest najważniejsze. Ważne były emocje, śmiech i dobra zabawa.
Dorośli i młodzież zdecydowali się najpierw na „7 cudów świata”, bo ta gra umożliwia rozgrywkę w pięć osób. Potem, chcąc zagrać w szóstkę, rozpakowaliśmy nowo zakupioną „Alhambrę”. Oglądanie, wąchanie (tak!) wyciskanie elementów, składanie i pierwsza rozgrywka zawsze są przyjemnym przeżyciem. Tym razem towarzyszyło nam jednak także rozczarowanie. Okazało się, że w wersji podstawowej nie ma targowisk, ani skrzynek. Przekonaliśmy się, że zestaw, w który kiedyś graliśmy, zawierał dwa rozszerzenia, a my uznaliśmy je za wersję podstawową. No cóż… bywa i tak. Jakby tego było mało, w tej edycji, choć opakowanie wygląda tak samo, woreczek do losowania kafelków zastąpiony został kartonową wieżą. Choć ładnie wygląda, my chyba woleliśmy tę poprzednią wersję, także kolorystycznie. Nie przeszkodziło nam to rzecz jasna w zabawie i zbudowaniu najpiękniejszej Alhambry przez Leszka.
Na zakończenie wybraliśmy niepozorną, logiczno – kościaną gierkę „Qwixx”, która okazała się całkiem wymagająca. Dobrze, że wybiła 14.00 i trzeba było kończyć, bo nie mielibyśmy już chyba siły na nic innego. Kolejne spotkanie za trzy tygodnie, 1 kwietnia – i to nie jest Prima Aprilis.