18 czerwca 2018 r., w upalne popołudnie, naszą bibliotekę odwiedził wyjątkowy gość. Kolekcjoner rzeczywistości. Miłośnik komiksów, historii, militariów, interesujących kuriozów, w końcu pisarz i tłumacz - Michał Gołkowski. Należałoby dodać również kronikarz Zony i stalkerysta (sam stalker źle się kojarzy). Nasz gość wielokrotnie podkreślał, że nie jest zawodowym pisarzem. Wiele rzeczy dotyczących "aktu tworzenia" i sposobów autoprezentacji wymyślił na zasadzie "zrób to sam." Skutecznie, skoro ma rzesze fanów i wydaje kolejne pozycje, nie tylko "stalkerowskie" w klimacie, ale eksploruje inne rejony gatunkowe, co widać np. w "Spiżowym gniewie."
Michał Gołkowski sporą cześć spotkania poświęcił warsztatowi pisarskiemu. Omówił sposoby promocji książki. Odniósł się do weny - według pisarza nie istnieje nic takiego. Pisanie jest aktem rzemiosła i pracą. A o sukcesie decyduje dobry pomysł, bohater i umiejętność obrony swojego dzieła. Sam pomysł nie wystarczy. Należy go interesująco opowiedzieć - najlepiej w taki sposób, w jaki sami chcielibyśmy przeczytać własną książkę. Czasem o sukcesie decyduje przypadek. Można mieć dobry tekst z dobrze zarysowanym bohaterem, a jednak bez odpowiedniej dozy humoru i równowagi w prezentowaniu wiadomości możemy "przekombinować" i tekst stanie się niestrawny, nudny i sztampowy.
Czytelnicy pytali również o plany wydawnicze, ulubione książki i seriale. Michał Gołkowski znany jest z interakcji z fanami i na spotkaniu bardzo szybko nawiązał kontakt z publicznością, pokazując, że jest nie tylko "zwierzęciem medialnym", ale i niebanalnym rozmówcą :)